Sukces, którego nie wolno zmarnować29.06.2021
TweetRugby. Polskie rugbistki ze srebrem mistrzostw Europy w Moskwie. Sukces, którego nie wolno zmarnować
Adam Mauks - Dziennik Bałtycki
Tego można było się spodziewać. Polskie rugbistki na podium mistrzostw Europy! Reprezentacja Polski zajęła w Moskwie drugie miejsce. Suma występów w dwóch turniejach dała im srebrny medal. To wielki sukces polskiego rugby. Pierwsza była Rosja, a trzecia Hiszpania.
Zmagania o mistrzostwo Europy w olimpijskiej, czyli 7-osobowej odmianie rugby składają się z dwóch turniejów. Pierwszy rozgrywany był w Lizbonie i tam nasze panie zajęły czwarte miejsce. Niby wszyscy byli zadowoleni, bo to aż czwarte miejsce, ale mały niedosyt pozostał, bo podium było w zasięgu Polek.
- Wtedy popełniłyśmy za dużo błędów - mówi „Dziennikowi Bałtyckiemu” Karolina Jaszczyszyn, kapitan reprezentacji Polski. - W Lizbonie nie realizowałyśmy tego, co trzeba było i to nas kosztowało absencję na podium. Nasza taktyka i trzy tygodnie przerwy to była praca nad doskonaleniem gry ręką, by zmieniać schematy, zagrywki, które stosujemy. Zaczęłyśmy grać z większą determinacją. Miałyśmy w Lizbonie szanse być w trójce, ale tego nie wykorzystałyśmy - dodaje rugbistka. Teraz w Moskwie to zrobiłyśmy. Taki był cel i wszystkie byłyśmy zarówno mentalnie jak i fizycznie do tego przygotowane. Ze sferą mentalną rugbistki radzą sobie bardzo dobrze, choć nie korzystają z pomocy psychologa sportowego, co jest ostatnio modne.
- My mamy trenera - śmieje się Karolina Jaszczyszyn. Chociaż wiele osób nam mówi, że powinnyśmy korzystać z psychologa. Ja jednak uważam, że w drużynie jesteśmy bardzo silnymi indywidualnościami i charakterami. To także efekt gry i codziennego treningu w Gdańsku, zdecydowanej większości zawodniczek reprezentacji.
Polskie rugbistki przyzwyczaiły kibiców tej dyscypliny sportu do tego, że nie tylko grają z coraz lepszymi drużynami, w coraz mocniej obsadzanych turniejach, ale także potrafią tam wygrywać. To efekty wieloletniej pracy samych zawodniczek, które już jakiś czas temu zdecydowały, że nie chcą już tylko bawić się rugby. Jeszcze jako amatorki zaczęły trenować na tyle profesjonalnie, że drużyna, którą prowadzi Janusz Urbanowicz zaczęła robić bardzo szybkie postępy. W Europie zaczęto przecierać oczy ze zdumienia, że drużyna z Polski tak szybko nawiązuje skuteczną walkę z ekipami, które już od lat funkcjonują w warunkach profesjonalnych. Nie tylko ze względu na ilość treningów i podejście do nich, ale także finanse.
Na pewno sprzyjającą okolicznością dla trenera i zawodniczek kadry narodowej, jest fakt, że zdecydowana większość rugbistek gra i trenuje na co dzień w barwach Biało-Zielonych Ladies Gdańsk. Pojedyncze zawodniczki pochodziły z poznańskiego klubu Black Roses Posnania, warszawskiej Legii, krakowskiej Juvenii czy Diablic z Rudy Śląskiej. Dziś ten trend jest utrzymywany przez Janusza Urbanowicza, ale w środowisku nie wszystkim się to podoba. Oponenci zarzucają selekcjonerowi kadry, że pozyskując zawodniczki z innych miast do Gdańska, osłabia rywalizujące z Biało-Zielonymi kluby, nie zwracając uwagi na szkolenie.
- Będę szczera. Jeżeli ktoś chce osiągnąć jakikolwiek sukces, to na pewno nie osiągnie go w innym klubie niż tu - mówi Jaszczyszyn. W Polsce nie ma takich osób jak trener Janusz Urbanowicz. Chodzi mi o charakter, osobowość, determinację i wizję. Każdy kto do nas przychodzi, czy to koleżanki z Warszawy, Poznania czy Krakowa, to wszystkie powtarzają, że to jest prawdziwy trening. Słyszałam od nich takie głosy, że „choć sześć lat gra w rugby, to dopiero w Gdańsku była na treningu - dodaje.
Karolina Jaszczyszyn zgadza się z tym, że Biało-Zielone osłabiają inne kluby. - Tak, ale dla dobra polskiego rugby, dla sukcesu, z którego wszyscy będą się cieszyć, nie widzę innej drogi. W żadnym innym polskim zespole tego nie osiągniemy. Tu jest trzon reprezentacji, zawodniczki mają już duże umiejętności, a będą miały jeszcze większe. Mamy trenera, który od wszystkich, łącznie z sobą, bardzo dużo wymaga. To on jest ojcem tego sukcesu, on rządzi na boisku i poza nim, potrafi przekonać do swoich racji absolutnie każdego - dodaje Jaszczy szyn. My się od niego uczymy.
Dużo mówi się o potrzebie zaplecza kadry narodowej, o tym, że w tym składzie reprezentacja nie będzie grała wiecznie. - Uważam, że to zaplecze już jest - mówi kapitan kadry. Choćby te dziewczyny, które do nas przyszły z Krakowa czyli Julia Druzgała i Marta Morus. To są zawodniczki o gigantycznym potencjale. Chciałabym, by ten sukces dał szansę wypromowania naszej dyscypliny. Na to bardzo liczę, dlatego siadam do komputera i piszę do różnych redakcji o tym, co udało się zdobyć w Moskwie - dodaje zawodniczka kadry i Biało-Zielonych Ladies Gdańsk, która dba o komunikację z mediami. To pokazuje poziom samodzielności i determinacji tych polskich rugbistek.
Drużyna ma w planach spotkanie z prezydentem RP Andrzejem Dudą. Reprezentacja Polski - dzięki sukcesowi w mistrzostwach Europy - ma otrzymać wyższe stypendia ministerialne.