Six Nations: Skarb Fana Rugby07.02.2021
TweetTylko 98 dni minęło od zakończenia poprzedniej edycji Pucharu Sześciu Narodów, a najlepsze europejskie reprezentacje znów przystępują do rywalizacji. Wszyscy liczymy na interesujący turniej, choć czujemy też, że pod pewnymi względami już dawno hierarchia w elicie nie była tak wyraźnie ustalona jak właśnie w tym roku. Poza fanami Anglii i Francji cała reszta chciałaby, żeby o końcowym triumfie nie decydowała jednak bezpośrednia konfrontacja dwóch głównych faworytów na Twickenham, żeby odrodziła się Walia, żeby Irlandia grała z polotem, na który ją przecież stać, żeby szkockie gwiazdy rozbłysły pełnym blaskiem (ale żeby przy okazji nie oślepiły kolegów z drużyny) i żeby Włosi nie byli z definicji dostarczycielami pięciu punktów dla swoich rywali.
Wynik sportowy jest oczywiście najważniejszy, ale równie ważnym jest, aby rozgrywki przeprowadzić płynnie i od początku do końca. Six Nations w czasach pandemii będzie doświadczeniem zupełnie wyjątkowym: bańki, w których muszą przebywać poszczególne kadry, restrykcyjne przepisy sanitarne, puste stadiony… Niby zaznajomiliśmy się z tym już jesienią, ale życzylibyśmy sobie zupełnie innych okoliczności.
W takiej oto sytuacji oddajemy w Wasze ręce „Skarb fana rugby – Six Nations 2021”. W ostatnich latach podzieliśmy się kilkoma tego typu publikacjami, ale teraz wreszcie możemy mówić o skarbie kibica z prawdziwego zdarzenia. Udało mi się pozyskać przychylność osób, które zgodziły się napisać trochę o każdej z reprezentacji i uważam, że efekt jest lepszy niż zadowalający. W tym miejscu serdecznie dziękuję Kubie Sieradzkiemu, Jędrzejowi Nowickiemu, Grzegorzowi Bednarczykowi, Bartkowi Rysiowi i Robertowi Grzędowskiemu za zaangażowanie i poświęcony czas. Mam nadzieję, że to nie ostatnia nasza kolaboracja.
TOMASZ PŁOSA
Redaktor prowadzący „Skarbu Fana Rugby”