Ekstraliga: Zwycięstwa faworytów, ale po jakiej walce!05.10.2020
Tweet
Siódma kolejka Ekstraligi rugby nie zawiodła. Tym razem wygrali faworyci, ale po jakiej walce! W Warszawie Skra dosłownie urwała się ze stryczka. W derbach Trójmiasta Lechia mogła pokonać Ogniwo. W Sochaczewie Orkan dopiero w końcówce dał się przełamać Łodzi.
Najbliżej niespodzianki było w Warszawie. Faworyzowana Skra wygrała w derbach Mazowsza 27:20, ale to goście z Siedlec bardzo długo byli stroną dominującą. Do przerwy Awenta Pogoń prowadziła 17:14. Między 50, a 65 minutą meczu goście, którzy mieli od początku gigantyczną przewagę w młynie dyktowanym, byli kilka razy na warszawskim polu punktowym, ale nie zdołali przycisnąć piłki do murawy.
- Niestety, nie zdołaliśmy tej przewagi udokumentować przyłożeniem. Zabrakło zimnej głowy. Nie wyciąga się piłki z młyna, gdy ten pcha rywali na ich pole punktowe. Nam się to przydarzyło. To był kluczowy moment spotkania - komentuje trener Pogoni Andrzej Kozak.
Chwilę później jego drużyna straciła prawego filara - Tongijczyka Tuumotoę. Od tego momentu to Skra zaczęła dominować w młynie dyktowanym i również w grze otwartej.
- Tydzień temu w Sopocie to nasi rywale w końcówce potrafili odwrócić losy spotkania. Tym razem udało się nam. Pogoń przeważała, ale to my mieliśmy lepszy finisz, potrafiliśmy wyciągnąć wnioski z porażki w Sopocie - mówi szkoleniowiec Skry, Łukasz Nowosz, który przypomina wydarzenia z meczu Ogniwo - Skra. Warszawianie przeważali cały mecz, by oddać inicjatywę rywalom w ostatnich minutach i przegrać 20:23.
Tym razem Skra wygrała 27:20, gościom pozostała satysfakcja z tzw. bonusa defensywnego za porażkę siedmioma lub mniej punktami. Awenta Pogoń Siedlce na pewno nie jest jednak i nie może być zadowolona z miejsca w tabeli. Trzecia drużyna poprzedniego sezonu jest dopiero ósma.
Siedmioma punktami różnicy zakończyły się też derby Trójmiasta pomiędzy Lechią Gdańsk, a sopockim Ogniwem. Wygrali sopocianie 31:24 i wciąż pozostają jedyną niepokonaną drużyną w lidze. Wynik jest jednak sporą niespodzianką. Tylko warszawska Skra była bliżej pokonania Ogniwa. Jeszcze w czerwcu Lechią została rozgromiona przez sopocian 80:0.
W trzecim z hitów VII kolejki - telewizyjnym meczu Orkana Sochaczew z Master Pharm Rugby Łódź do przerwy było 0:0, co się jeszcze w tym sezonie w żadnym meczu nie zdarzyło. Goście mieli przewagę fizyczną i terytorialną, ale gospodarze świetnie bronili, zmuszając do błędów najlepszą drużynę ostatnich lat.
W drugiej połowie do ataku ruszyli rugbiści Orkana, ale to… łodzianie zaczęli zdobywać punkty, wykorzystując błędy gospodarzy i kontrując spod własnego pola punktowego. Im dłużej trwało spotkanie, tym Orkan tracił rezon, a Master Pharm grał z coraz większym luzem.
Cztery przyłożenia dały gościom ofensywny punkt bonusowy i awans na trzecią lokatę w tabeli (kosztem Orkana). Sochaczewian było stać na jedno - honorowe przyłożenie. Wynik 26:7 może i nie odzwierciedla przebiegu spotkania, ale z drugiej strony goście na niego zasłużyli. Byli lepiej zorganizowani w obronie, bardziej zdyscyplinowani, popełnili mniej błędów.
Na koniec warto wspomnieć o meczu w Lublinie. Po pierwsze dlatego, że padło w nim aż 81 punktów. 47 zdobyli gospodarze - Edach Budowlani, dla których było to trzecie zwycięstwo w tym sezonie. Tym triumfem uczcili 45-lecie założenia klubu. Gościom pozostała satysfakcja z ofensywnego bonusa za więcej niż cztery przyłożenia. W sumie zdobyli 34 punkty.
Ekstraliga rugby. VII kolejka
OKS Skra Warszawa v Awenta Pogoń Siedlce 27:20 (14:17)
Edach Budowlani Lublin v RC Arka Gdynia 47:34 (28:17)
RC Lechia Gdańsk v MKS Ogniwo Sopot 24:31 (19:24)
RC Orkan Sochaczew v Master Pharm Rugby Łódź 7:26 (0:0)
RzKS Juvenia Kraków v RK Sparta Jarocin 44:24 (27:10)
Tabela: 1. Ogniwo 33; 2. Skra 22; 3. Master Pharm 22; 4. Orkan 18, 5. Edach Budowlani 18; 6. Lechia 15; 7. Arka 14; 8. Awenta Pogoń 13; 9. Juvenia 12; 10. Sparta 0.
Robert Małolepszy, Polsat Sport